wtorek, 17 września 2013

Na jesiennym targu

Ufffff... chwila zasłużonego odpoczynku. W dwa wrześniowe weekendy razem z mężem braliśmy udział w targach jesiennych. Na  jednych mieliśmy piękną pogodę. Słoneczko, zero wiatru, typowa piękna, złota, polska jesień. Na ostatnich no cóż.... Było zimno, deszczowo, pochmurnie. Nie lubię takiej pogody, tym bardziej, kiedy trzeba spędzić kilka dobrych kilka godzin na świeżym powietrzu. No niby zawsze można powiedzieć, że mogło być gorzej, bo np. mogło padać cały czas. W ostatni weekend czekają nas już ostatnie targi, mam wielką nadzieję, że w te jednak pogoda już dopisze. :)
Pokażę Wam małą fotorelację z jednych z nich. Cieszę się, że oprócz dyń ozdobnych ludzie powoli przekonują się także do tych jadalnych. Że chcą eksperymentować, że szukają nowych smaków, że pytają się o różne odmiany. Oprócz dyń sporym zaciekawieniem cieszyły się również wianki. To strasznie miłe :)









5 komentarzy:

  1. nie będę zbyt wścibska, jeśli podpytam, czy właśnie uprawą dyń, wikliną i wiankami zajmujesz się zawodowo? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a, i jeszcze coś- nie wiem czy wiesz, czy też to świadomy zabieg, ale masz włączoną weryfikację obrazkową przy komentarzach- zasadniczo jak już chcę coś napisać, to mnie to nie powstrzyma, ale troszkę to irytujące;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obok stoiska z wikliną akurat stałam, a koszyki ładnie pozowały :) Ale pozostałymi wymienionymi rzeczami owszem i dołożyłabym jeszcze kilka warzywek :)
    Odnośnie weryfikacji obrazkowej to nie miałam pojęcia :) jak to wyłączyć? hmmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok znalazłam :) Dzięki za takie info. Byłam nie świadoma:) Przepraszam za utrudnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzisz, ja zwyczajnie mam kiepski wzrok, a czasem przy tej weryfikacji wszystko jeszcze dodatkowo jest tak niewyraźne, że dla mnie to dramat;)

      Usuń